Tak naprawdę, żeby powiększyć sobie biust, najlepiej jest po prostu przytyć. No, albo poddać się operacji, czego nie polecam, bo skutki mogą być niekiedy opłakane. Niemniej jednak, gdy tyjemy, to w pierwszej kolejności w biodrach i pośladkach, w piersiach na samym końcu. Zaś, gdy chudniemy, to na początku właśnie w górnej części ciała.
Jest to trochę niesprawiedliwe, bo przez to nasza budowa przypomina bardziej nabitą butelkę, ale nie wolno się poddawać. A więc: co robić, jeśli nie chcemy ani przytyć, ani poddać się działaniu skalpela, a chcemy sobie powiększyć troszeczkę chociaż piersi?
Jest taka możliwość. I bynajmniej nie wierzcie w te wszystkie „cudowne” preparaty, które rzekomo powodują przyrost tkanki mięśniowej w tym miejscu! Jedyne, co może pomóc „bezboleśnie” w żaden sposób, to masaże oraz odpowiednie ćwiczenia. Podobnie, jeśli nasze piersi są zbyt duże i chcemy je podnieść tudzież ujędrnić.
A więc, ćwicząc jesteśmy w stanie doskonale poprawić wygląd nasze klatki piersiowej. Musimy tylko wiedzieć, co chcemy osiągnąć. A więc, przy posiadaniu miseczki A, a więc przy małych piersiach, należy wykonywać ćwiczenia mięśni skośnych brzucha, które podtrzymują mięśnie znajdujące się pod biustem. Dzięki temu można sobie zwiększyć jego obwód nawet o dwa centymetry. Jak to zrobić? Weź do ręki jednokilogramowe ciężarki (lub butelki z wodą mineralną), stań prosto, w lekkim rozkroku. Wyciągnij ręce przed siebie i zegnij je w łokciach pod kątem prostym (90 stopni).
Teraz powoli skręcaj górną część tułowia w prawo (nie kręć biodrami ani nogami). Wróć do pozycji wyjściowej i wykonaj taki sam skręt w lewo. Powtórz ćwiczenie 10 razy. Przy miseczkach B należy skupić się na ujędrnieniu piersi, aby były okrągłe, miały ładny kształt i były wysunięte do przodu. Najlepiej służą temu specjalne pompki, które najkorzystniej wykonywać przy stole lub biurku, mając złączone, wyprostowane nogi. W ten sposób należy się opuścić, dotykając niemal blatu. Tak powtarzać 15 razy. Przy miseczce C ćwiczenia mają podobne zastosowanie: ujędrnienie biustu.
Aby tego dokonać, popracować należy nad mięśniami prostymi brzucha. Dlatego też połóż się na plecach (na dywanie lub złożonym kocu) z wyprostowanymi nogami i ramionami rozłożonymi na boki. Rozluźnij wszystkie mięśnie. Teraz unieś wyprostowane nogi i przyciągaj je do klatki piersiowej, lekko unosząc również biodra. Wytrzymaj tak przez pół minuty i powróć do pozycji wyjściowej. Powtórz ćwiczenie 15 razy. Przy miseczce D ćwiczenia nasze koncentrować mają się na tym, aby unieść biust. Dlatego miejscem naszej uwagi będą mięśnie czworoboczne pleców. I tak: Weź w dłonie kilogramowe ciężarki.
Wyciągnij ręce przed siebie i popychaj nimi niewidzialną ścianę. Zrób dwa wydechy, a potem wróć do pozycji wyjściowej. Powtórz ćwiczenie 5 razy. W ten sposób, faktycznie, bez konieczności poddania się kosztownej i bolesnej operacji czy nadmiernemu odchudzeniu lub przytyciu, można skorygować kształt swoich własnych piersi, które są przecież ozdobą każdej kobiety, jeśli tylko potrafimy je odpowiednio wyeksponować.
Marta Akuszewska